E-food z awanturką

Drukuj
zdj. materiały prasowe
Firma Birds of Fire Bogumił Jankiewicz wypuściła na rynek aplikację na Androida, która pozwala po kodzie kreskowym zidentyfikować skład produktu spożywczego. Wystarczy zeskanować kod aby nie tylko dowiedzieć się, co zawiera produkt ale też jaka jest wartość jego składników.

„Jedz świadomie. Jedz z e-food” tak brzmi hasło reklamowe aplikacji. „Za sprawą mobilnego dekodera nic nie mówiących symboli błyskawicznie sprawdzisz, co tak naprawdę wchodzi w skład tego, co jesz. Aplikacja e-food wskaże źródło pochodzenia wybranej e-substancji, a także ryzyko lub korzyści, jakie niesie za sobą jej spożycie.”  - piszą producenci.

E-food związki chemiczne zawarte w żywności na: pożyteczne, raczej obojętne, podejrzane, szkodliwe oraz mocno szkodliwe. Jeśli coś uzna za szkodliwe, program radzi: odstaw ten produkt. Program pobrało już 35 tys. osób.

A na to Polska Federacja Producentów Żywności zażądała niezwłocznego usunięcia rażących nieprawidłowości zawartych w treściach propagowanych przez aplikację. „Zawarte w e-food treści merytoryczne zostały opracowane w dużej części bez zachowania należytej staranności, obiektywności i wiarygodności źródeł informacji” napisano w oświadczeniu.

Czyżby producenci żywności przestraszyli się sprytnego skanera, który potrafi natychmiast wyjaśnić czym jest ryboflawina i co oznacza skrót E100? I czy warto je jeść?

W każdym razie producenci odmówili wycofania aplikacji ze sprzedaży obiecali natomiast, że poprawią błędy i skonsultują opinie zwarte w aplikacji z autorytetami w zakresie żywienia. No i bardzo dobrze. Dla nas, konsumentów, to wszystko są świetne wiadomości.

mow