Żurawina piękna i zdrowa

Drukuj
zdj. shutterstock
"Żuraw łykał żurawinę, więc miał bardzo kwaśną minę” napisał poeta. Może i miał kwaśną minę ale jaki zdrowy pęcherz!

Surowa żurawina jest tak  kwaśna, że język cierpnie. Ale wystarczy wymieszać ją z cukrem aby powstało boskie danie. Wiedzą o tym mieszkańcy lasów. Nie bez powodu na Kaszubach żurawina jest owocem uniwersalnym. Zjada się ją jako dżem z pieczywem i jako sos do dań mięsnych. W niektórych rejonach tradycyjnym daniem wigilijnym jest kisiel żurawinowy. (przepis Magdy na taki kisiel tutaj: Kliknij). Amerykanie uważają, że bez żurawiny indyk się nie liczy. A to wszystko dlatego właśnie, że jest tak cudownie kwaśna. Ma też piękny kolor a wszelkie sosy, musy i kisiele żurawinowe to rozkosz dla oczu. A to tylko najbardziej widoczne, zewnętrzne – by tak rzec – zalety żurawin. Prawdziwe skarby ukryte wewnątrz czerwonych korali to witaminy C, A i B oraz mnóstwo innych cennych substancji. Dzięki nim żurawiny leczą nawracające infekcje dróg moczowych, przeciwdziałają chorobom układu krążenia oraz chronią przed infekcjami. To cenne szczególnie jesienią i zimą. Nie żałujmy więc sobie żurawin i nie róbmy kwaśnej miny jak ten żuraw z wierszyka. Jedzmy je z uśmiechem.