Marakuja znana i nieznana

Drukuj
zdj. shutterstock
Polska nazwa passiflory to męczennica. Jej owocem jest marakuja, zwana w wielu rejonach świata „owocem pasji”. Rzeczywiście łatwo oddać się pasji podczas konsumpcji marakui!

Jednak „pasja” w nazwie owocu nie ma nic wspólnego z najmniejszych choćby porywem namiętności. Dotyczy męki Chrystusa, którą zobaczyli w pięknych kwiatach passiflory osiemnastowieczni misjonarze w Ameryce Południowej. Stąd już prosta droga do zrozumienia etymologii polskiej nazwy passiflory, na szczęście dla potencjalnych konsumentów niezbyt rozpowszechnionej. Najlepsze marakuje znajdziemy na Maderze. Dlatego w menu mieszkańców wyspy owoc ten pojawia się niezwykle często. Zjawiskowym połączeniem jest kombinacja owoców marakui i ryb. Najlepszym sosem do miecznika jest właśnie sos z marakui. Miecznik jest rybą o charakterystycznym, morskim smaku, marakuja spełni przy nim rolę słodkiej cytryny o genialnym aromacie. Przygotowanie sosu jest banalnie proste: miąższ marakui odparowujemy nieznacznie z odrobiną białego wina, kroplą oliwy i minimalną ilością czosnku. Uzyskamy lekki, cudownie delikatny sos. Genialny sos do kurczaka zrobimy z marakui bananowej. Pasja smaku uwalnia się też z musu marakujowego podawanego w łupinach owoców, a do obłędu doprowadza świeża marakuja zmieszana z jogurtem. Po zamrożeniu powstają z niej najlepsze na świecie lody. Dla mnie lepsze nawet niż lody z owoców mango. Choć największymi producentami marakui na świecie są Kolumbia, Ekwador, Brazylia i Peru, to jestem przekonana, że najpiękniejsze owoce znajdę właśnie na Maderze, pasjonującym wulkanie owoców. Jednym z najbardziej zaskakujących owoców Madery jest marakuja bananowa. Wąska, drobna, w ogóle nie błyszczy, podobna do miniaturowych bananów, będących specjalnością wyspy. Po przekrojeniu ukazuje nam się coś podobnego do pestek ogórka. Jest to owoc dość kwaśny i mało wyrazisty ale za to znakomicie prezentuje się w półmisku pełnym egzotycznych owoców. W ekstazę za to wprawiła mnie marakuja pomarańczowa, która przypomina pomarańczę nie tylko kolorem ale i wielkością, błyszcząca i okrągła. W dotyku jednak zaskakuje, bo owoc sprawia wrażenie, jakby był pusty w środku. Zapukałam weń i przez chwilę miałam wrażenie, że trzymam w dłoniach tykwę. Wnętrze marakui nie przypomina bowiem takiego miąższu, jakiego spodziewamy się po owocu, wizualnie kojarzy się raczej z żabim skrzekiem. Oszałamiająca w smaku jest marakuja będąca połączeniem banana i ananasa. Wygląda jak wielka szyszka, pachnie marakują, smakuje bananem, a struktura miąższu przypomina strukturę owocu ananasa. Coś nieprawdopodobnego. Jest też oczywiście najbardziej popularna na świecie marakuja fioletowa, okrągła, mała i pomarszczona. Wyrazisty, kwaśny smak i intensywny aromat potrafi zawrócić w głowie i przywodzi na myśl wszystkie egzotyczne owoce, jakie do tej pory jedliśmy, magicznie zgromadzone w jednej niepozornej kulce. To właśnie z tej marakui robi się najwięcej soków i lodów, to jej smak znany jest na świecie jako „smak marakui”.

Magda Gessler