Czechy. Jęczmień się suszy, klient się moczy.

Drukuj
zdj. Paweł Wroński
W głównym piwnym zagłębiu Czech, zaledwie 163 km na zachód od Pragi leży miasteczko Chodová Planá.

Główną atrakcją miasta jest browar Chodovar. Wcale niemałe zakłady piwowarskie, a do tego z tradycjami sięgającymi roku 1573. Przeglądając ich historię natrafiłem na informację, że w roku 1634 uwarzono tutaj 1920 wiader piwa. 1173 hektolitry. Z prostego dzielenia wynika, że czeskie wiadra są największe na świecie, bo ich pojemność przekracza 61 litrów. Mimo takich dokonań, browar pozostawałby zapewne w cieniu pobliskiego Pilzna czy Kruszowic, jako że historią można się szczycić, ale kapitałogenna sama w sobie nie jest. Przedsiębiorczy właściciele poszerzyli jednak ofertę o całkowicie nowy segment. Oprócz hotelu „U Sladka” i restauracji, przy browarze urządzili piwne SPA. Pierwsze w Czechach (choć nie pierwsze w Europie). Wykorzystując piwo, chmiel i moszcz piwny, w połączeniu z masażami i kuracjami pitnymi, Chodovar oferuje dziś oryginalne zabiegi lecznicze i relaksacyjne. Piwną terapię, której sztandarowym zabiegiem są oczywiście kąpiele w chmielowym trunku. Owszem kalorycznym, ale przed wszystkim bogatym w witaminy. Zanurzenie się w piwnej kąpieli jest przyjemnym doświadczeniem. A do tego zdrowym i relaksującym, bo zawarte w chmielu, moszczu i samym piwie składniki korzystnie działają na włosy i skórę. Aromat zaś działa kojąco na nerwy.

Paweł Wroński

INFO