Zakochany migdałowiec

Drukuj
zdj. shutterstock
Kwitnące sady migdałowe, to jeden z najpiękniejszych widoków śródziemnomorskiego pejzażu. Migdałowce zakwitają już w styczniu. Pokryte delikatnymi, różowymi kwiatami, są pierwszym zwiastunem nadchodzącej wiosny.

Dopiero po paru tygodniach rozwijają liście. Owocują już w marcu. Od najdawniejszych czasów ludzie nie mogli wyjść ze zdumienia, jak to możliwe, by tak delikatny kwiat, wrażliwy na każdy powiew chłodnego wiatru, potrafił wydać tak twardy i duży owoc. Już w antyku te drzewa stały się więc symbolami płodności. Obserwowano je uważnie, aby przekonać się, czy ziemia, na której rosną jest żyzna, czy nie: wierzono, że jeśli wydadzą więcej kwiatów, niż liści – pole jest urodzajne; jeśli przeważały liście – był to niechybny znak jego jałowości.

Grecy przekazali nam wiele pięknych opowieści o migdałowcu. Jego powstanie łączono z postacią Zeusa. Pewnego dnia, gdy gromowładny władca Olimpu spał, jego nasienie spadło na ziemię i po chwili narodził się z niego hermafrodyta, Agdistis. Przerażeni jego widokiem bogowie, rzucili się na nieszczęśnika i wykastrowali go. Z obciętych genitaliów wykiełkował migdałowiec, a jego owoce zapłodniły rzeczną nimfę, Nanę. Nic więc dziwnego, że olej z migdałów był uważany za spermę Zeusa, a starożytni Rzymianie rozrzucali migdały na ślubie – jako zwiastun dobrej płodności. Zapewne z tych wierzeń wziął się rozpowszechniony w starożytnym Egipcie przesąd, który zakazywał młodym dziewczętom zbierać migdały, gdyż groziło to utratą dziewictwa i zajściem w ciążę. Jeszcze dziś w niektórych rejonach Europy (np. gdzieniegdzie we Francji) przestrzega się młode kobiety przed spaniem pod migdałowcem – z tych samych powodów. Inny grecki mit wiąże narodziny drzewa migdałowego z nieszczęśliwą historią miłosną. Filis, królewna tracka, zakochała się w synu Tezeusza, Demofonie. Gdy ten długo nie powracał z Wojny Trojańskiej, nieszczęsna dziewczyna odebrała sobie życie. Litościwi bogowie zamienili ją w migdałowiec. Kiedy kochanek wreszcie wrócił z wojny i zobaczył, co się stało, zrozpaczony oplótł ramionami pień drzewa, a ono w jednej chwili pokryło się kwieciem. I w tym micie mają swoje korzenie rozmaite ludowe wierzenia. Jedno z nich mówi, że jeśli zobaczysz pierwszy kwitnący migdałowiec i pomyślisz o kimś, kto cię opuścił on wróci! W krajach basenu Morza Śródziemnego migdałowiec symbolizuje także miłosny zapał, który szybko gaśnie. Po francusku mówi się „amoureux comme un amandier” – czyli „zakochany jak migdałowiec” i dla obiektu uczuć nie oznacza to raczej niczego dobrego, a już na pewno trwałego.

mow