Dla ochłody – lody

Drukuj
Gorgonzola, anchois, serek Philadelphia, krewetki – to smaki, jakie znajdziemy... we florenckiej lodziarni. Zresztą nie tylko tam – Włosi, którzy słyną ze swoich lodów, uważają, że sława zobowiązuje i wymyślają kolejne lodowe wariacje. Rewelacyjne, choć niektóre zdecydowanie dla odważnych.

A kto wymyślił lody? Jak zwykle w takich sytuacjach chętnych do podpisania się pod epokowym, było nie było, wynalazkiem jest co najmniej kilku.

Od starożytności ludzie w czasie upałów pożądali czegoś zimnego. Chińczycy przechowywali bloki lodu w specjalnych ziemiankach, Grecy i Rzymianie z gór sprowadzali śnieg. Podobno pierwszy krok w kierunku przekształcenia lodowatej wody w smakołyk zrobił niejaki Bernardo Buontalenti (wiele mówi samo jego nazwisko, które oznacza „dobre talenty), zatrudniony przez Medyceuszy mieszkaniec Florencji. Zbudował on liczne lodownie, a z przechowywanego w nich lodu robił coś na kształt sorbetów: aromatyzował go bergamotką, cytrynami i pomarańczami. Pod koniec XVII wieku inny Włoch, Francesco Procopio dei Coltelli, otworzył w Paryżu kawiarnię „Le Procope”, w której sprzedawał „zmrożone wody w ponad 80 smakach”. Kto natomiast stworzył specjał z mleka, żółtek i owoców, trudno dziś dociec. Wiemy tylko, że w 1716 roku niejaka Mary Eales opublikowała książkę z przepisami, a wśród nich jeden na produkcję lodów z mleka. Ale przysmak, tworzony dość skomplikowanymi i czasochłonnymi metodami, był dość drogi, cieszyli się nim więc tylko najbogatsi. Dopiero gdy w 1876 roku niemiecki fizyk Carl Linde stworzył chłodziarkę sprężarkową, lody „trafiły pod strzechy” i za ocean – stały się amerykańską potrawą narodową. W latach 20. ubiegłego wieku dawano je nawet jako powitalny poczęstunek emigrantom szukającym szczęścia w USA. Ci zresztą nie zawsze wiedzieli, do czego to cudo służy i próbowali smarować nim chleb...

Cukiernicy rzucili się w wir eksperymentowania i prześcigali się w wymyślaniu, jakie smaki można nadać mlecznej masie. Niestety za PRL-u zrobiliśmy krok w tył, panowały bowiem u nas wszechwładnie lody Bambino o smaku śmietankowym – kto chciał czegoś nieco bardziej wyrafinowanego, musiał sam bawić się w cukiernika. Teraz jednak odrabiamy zaległości z nawiązką. Choć ciągle daleko nam do Włochów, zarówno jeśli chodzi o liczbę smaków, jak i jakość smakołyku... 

Redakcja