Mazarynka, czyli babeczka migdałowa

Drukuj
zdj. shutterstock
„Ten, który strzelał, miał motyw – powiedział Martin Beck. – Uhm. – Kolberg napoczął mazarynkę. – Też na to wpadłem.” *

Mazarynka (czasami : mazarin lub mazaryn) to - jak wynika z lektury klasycznych szwedzkich powieści kryminalnych - ulubione ciastko skandynawskich policjantów. Odwiedziny w Ikei oraz lektura innych skandynawskich książek przekonują, że nie tylko policjantów – Szwedzi uwielbiają migdałowe babeczki na równi z drożdżówkami lub nawet bardziej. Ciastko z migdałową masą może wystąpić w dwóch postaciach – małej babeczki lub dużej tarty. Zazwyczaj wierzch pokryty jest białym lukrem. Czasami kruche ciasto i słodka pasta z mielonych migdałów wzbogacone są o dżem malinowy. Dziś mazaryny cieszą się w Szwecji pozycją ciasteczka kultowego. Nic dziwnego, trafiły do tego kraju już jakieś 400 lat temu. Pochodzą od włoskiego crosata di mandorle lub torta di mandorle. A nazwano je na cześć kardynała Jules’a Mazarina, który poza władzą pasjonował się jedzeniem. Swoją silną pozycje na francuskim dworze wykorzystywał nie tylko do snucia politycznych intryg ale też do promocji makaronu i innych specjałów włoskiej kuchni w krajach północy. Dziś niewielu już pamięta o tym, że to właśnie poparcie kardynała Mazarin sprawiło, że Francja opowiedziała się po stronie Szwecji w wojnie trzydziestoletniej, wypłacając pieniądze dla wsparcia szwedzkiej armii. To zostało zapomniane, ale do dziś nazwisko kardynała przetrwało w nazwie kochanych przez Szwedów migdałowych ciasteczek - mazarynynów. Myślę, że potężny kardynał uśmiał by się z tego żarciku historii.

Przepis na tartę migdałową tutaj: http://www.smakizycia.pl/kuchnia/przepisy/mazaryn-czyli-tarta-migdalowa/

Monika Węgrzyn

* „Śmiejący się policjant” Maj Sjowall, Per Wahloo