Degustacja u Schmelza

Drukuj
Wachau to fragment doliny Dunaju długości niespełna 40 kilometrów. Na obu krańcach wznoszą się benedyktyńskie klasztory: Melk i Götweig. Powstają tu najwyżej cenione austriackie białe wina i wznoszą ruiny zamku, w którym Ryszard Lwie Serce pisał pieśni.

Kiedy pierwszy raz odwiedziłem Wachau, u stóp klasztornego wzgórza w Götweig kwitły maki. Zupełnie jak pod Monte Cassino. Również Austriakom okolice wzniesionego w XI wieku opactwa przypominają kolebkę zakonu benedyktynów tak dalece, że mówią o klasztorze Montecassino nad Dunajem. Z Melk łączy Götweig zakonna reguła i szlak do Santiago de Compostela. Dystans między opactwami wyznacza pielgrzymom trasę dziennego etapu. Melk cieszy się jednak większą sławą. Opactwo zapisało się w dziejach Kościoła reformą życia zakonnego w XV wieku. Co zaś się tyczy architektury, to po przebudowach jest największym i bodaj najcenniejszym barokowym zespołem tego typu w Europie. Wnętrza kościoła i biblioteki zachwycają iluzjonistycznymi freskami. A tutejszy księgozbiór składa się z imponującej liczby 100 tysięcy woluminów. Atmosfera Melk poruszyła wyobraźnię Umberto Eco, inspirując go przy tworzeniu „Imienia Róży”. Ukłonem autora wobec naddunajskiego klasztoru jest imię narratora, Adso z Melku. Największy fragment wijącej się wśród wzgórz rzeki można objąć wzrokiem z ruin zamku w Dürnsteinie. W jego lochach Leopold Austriacki uwięził w 1192 powracającego z Ziemi Świętej Ryszarda Lwie Serce. Cesarz Henryk VI zażądał od Anglików 150 tysięcy marek okupu. Na wyspach podniesiono wówczas drastycznie podatki. Więzień wyczekując wolności zabijał czas układaniem pieśni. A wokół jego losów Gétry osnuł libretto opery „Richard Coeur-de-Lion”. Brzegi Dunaju porastają rzędy winorośli. Największy skarb regionu, któremu światową sławę przyniosły Rieslingi i sztandarowa austriacka winorośl Grüner Veltliner. Z tej ostatniej powstaje szeroka gama win - od lekkich, nieskomplikowanych, po wielowarstwowe i wyrafinowane o korzenno-owocowym smaku, z subtelną nutką świeżo mielonego czarnego pieprzu. Pfefferl - pieprzyk, jak określają to zjawisko Austriacy. Bukiet i smak Grüner Veltlinera poznałem podczas równoległej degustacji u Johanna Schmelza w Joching. Podawano parami wina z tych samych roczników. Jedne z winogron pochodzących z tarasów nad rzeką, drugie - z kamienistych stoków wzgórz ograniczających dolinę. Nie wierzyłem, że wyczuję różnicę. A jednak. Trunki ze stoków były bardziej mineralne i lżejsze od tych z zakoli Dunaju. W Wachau tworzy wina cała plejada słynnych w Austrii winiarzy. Gdy się tu zawita, win najlepiej kosztować do posiłków w sezonowych gospodach zwanych Heurigerami, w których gospodarze podają jedynie potrawy i trunki z własnych produktów.

INFO
Informacje o regionie, atrakcjach, winiarniach i winach: www.wachau.at
Adresy Heurigerów i terminy otwarcia zestawione są na stronach: www.heurigenkalender.at

Paweł Wroński