Gzik wielkopolski

Drukuj
zdj. shutterstock
Wiele osób go jada nawet nie widząc, że jedzą właśnie gzik. To wielkopolska nazwa białego sera wymieszanego ze śmietaną, solą i pieprzem.

Co do tych składników wszyscy są zgodni. Natomiast inne składniki, takie jak: rzodkiewka (starta na tarce czy posiekana?) szczypiorek, cebula czy jajko na twardo budzą gorące dyskusje. Czy gzik je zawiera czy nie? Wielu Wielkopolan powołuje się w tych dyskusjach na to „mama tak robiła”. Jak wiemy, jest to argument nie do odparcia. Wszystkim, którzy nie z Wielkopolski, pozostaje swoboda wyboru dodatków. Poza – w miarę – klasycznymi, wymienionymi powyżej dobrym pomysłem wydają się wszelkie zioła, np. koperek, rzeżucha czy dymka. Tyle gzik sam w sobie. Jego wielkopolska odmiana charakteryzuje się jednak i tym, że podawany jest z pyrami, czyli ziemniakami, ugotowanymi w mundurkach. Gorące układa się na talerzu, obok kleks gzika, obok miseczka na obierki. Brzmi nieźle? Można wypróbować nawet poza Wielkopolską!

Redakcja