Majdańska Zupa

Drukuj
zdj. Gosia Molska
Zeszły tydzień Gosia i Lech Molscy, autorzy i realizatorzy wielu programów kulinarnych, spędzili wraz z protestującymi w Kijowie. Kręcili całkowicie nie kulinarny film inspirowany teledyskiem „Happy” Pharrella Williamsa. Przy okazji skosztowali co jada się na Majdanie.

Codziennie Kijowianie przynoszą do punktów zbiórek na Majdanie produkty spożywcze, z których w polowych kuchniach powstają energetyczne jednogarnkowce. Magazyny żywnościowe przygotowane są profesjonalnie – mówią Molscy - W obszernych wojskowych namiotach ustawione są regały, na których znajduje się wszystko co jest potrzebne do przygotowania treściwych posiłków - kasze, ryż, makarony, warzywa. Półki uginają się pod ciężarem słoików z przetworami. Szefowie polowych stołówek chwalą się, że nie kupują niczego w supermarketach. Wszystkie przetwory są własne, od matek, ciotek i sąsiadek. Mają własnej roboty kapustę kiszoną, przeciery pomidorowe, ogórki i dżemy. Dima, jeden z szefów polowej kuchni, częstując nas napojem z dżemu z czarnej porzeczki i mocnego naparu z lipy mówił: „To pijemy na Majdanie - lipa nas rozgrzewa, a owoce w cukrze dodają energii. Musimy o siebie dbać. Potrzebujemy siły!”.

W innej stołówce stała przepiękna kuchnia polowa – wspominają Molscy - kucharze własnoręcznie pomalowali ją w różnobarwne wzory bo „jak jest kolorowo to i żyć się chce”. Innym hitem Majdańskiej kuchni jest potrawa z sała czyli ukraińskiej słoniny, krojonej w kostkę i podsmażonej na skwarki. Gdy wytopi się już odpowiednio dużo tłuszczu dodaje się do skwarek pokrojoną w piórka cebulę, a później czosnek. Całość miesza się z ugotowaną na sypko kaszą gryczaną i ogromny kocioł wynosi na zewnątrz by nakarmić głodnych protestujących. W punktach w których można napić się herbaty na małych stolikach kilkanaście razy dziennie wystawiane są kosze z kanapkami. Małe kawałki pszennej bułki posmarowane są cienką warstwą masła. Na wierzchu bielą się apetycznie kawałki sała czasem z plastrem cebuli.

Ukraińcy słyną z pysznych zup. Niemal obowiązkowym posiłkiem w ciagu dnia jest na Majdanie klasyczny borszcz. Zawiesista zupa gotowana na kawałkach tłustej wołowiny z pokrojoną w kostkę marchewką, pietruszką i ziemniakami. Z poszatkowaną białą kapustą, burakami i koncentratem pomidorowym. Borszcz je się również między posiłkami, w niektórych punktach wydawania posiłków nalewany jest po prostu do plastikowych kubków. Ma rozgrzać i dodać siły. Daniem, które z pewnością przejdzie do kanonu kuchni ukraińskiej jest Majdańska Zupa. Przygotowuje się ją tak jak barszcz na paleniskach w polowych kuchniach. Do kociołka wpadają żeberka wieprzowe, cebule, papryka, ziemniaki i kasza jaglana w nonszalanckich proporcjach. Raz jest więcej cebuli, raz więcej ziemniaków, w zależności od tego co przyniosą wspierający protest Kijowianie – opowiadają Molscy, i dodają - Kucharze śmieją się, że jak skończy się protest (oczywiście dobrze się skończy!) to książka z przepisami z Majdanu będzie bestsellerem. Mówią, że będzie się lepiej sprzedawać niż przepisy z „Hell’s Kitchen” bo prawdziwe kuchenne piekło jest tam - na Majdanie.

Spróbujcie ugotować Majdańską zupę i zobaczcie film Happy Kyiv nakręcony w ubiegłym tygodniu w Kijowie przez Leszka Molskiego: