Moje majówkowe TOP 5

Drukuj
zdj. materiały prasowe
Nareszcie Majówka! Jeśli jeszcze nie wybraliście, proponuję moje polskie miejsca na wiosenny odpoczynek. Oto stronnicze i subiektywne TOP 5 majówkowych podróży.

Odyssey w Kielcach to jedno z moich ulubionych miejsc. Jego motto brzmi: „Radość to doznanie. Jakość to nasza obietnica. A czas dla Państwa po prostu… zatrzymamy!”. Położenie hotelu jest obłędne. Wznosi się wysoko na wzgórzu, a przeszklone ściany wielu pomieszczeń pozwalają podziwiać panoramę miasta. Jest to wspaniały widok zwłaszcza w nocy. I wszędzie żywe rośliny! Dużo pięknych roślin! Uwielbiam to. O czystości wnętrz i profesjonalizmie obsługi nawet nie mówię bo to podstawa. I jedzenie. Szef kuchni stanowczo zasługuje na pochwałę. Relaks, spokój, zabiegi SPA… Naprawdę można odpocząć. Info: www.hotelodyssey.pl.


Stacja Białowieża Towarowa to propozycja niezwykła. Zadziwiająca historia tego miejsca, które powstało na życzenie carów Rosji, którzy uwielbiali spędzać czas w Puszczy Białowieskiej, odcisnęła piętno na wystroju miejsca. Wspaniałe apartamenty, utrzymane w stylu epoki, wyposażone są oczywiście we wszelkie wygodny współczesnego świata. Moim odkryciem są komfortowe carskie wagony kolejowe, w których można…zamieszkać. Wokół cudowna cisza i spokój – puszcza szumi, zachęca do spacerów. Uwielbiam tutejszą kuchnię, tradycyjną, polską, „puszczańską”, ale w wersji na bogato, czerpiącą raczej z tradycji szlacheckiej niż chłopskiej. Ubóstwiam właścicieli – Kasię i Michała, którzy stworzyli miejsce idealne. Przyjemność wielka zjeść śniadanie przy stoliku ustawionym wprost na torach, po których pociągi woziły rosyjskich arystokratów. Można poczuć się jak bohaterowie Tołstoja. Info: www.restauracjacarska.pl.


Modrzewie Park w Szczawnicy to bardzo przytulny butikowy hotelik ze wspaniałą atmosferą. Hotel powstał na bazie zbudowanej w 1938 roku pięknej willi „Pod Modrzewiami”. Nazwa pochodziła od lokalizacji pensjonatu na zalesionej modrzewiem części parku zdrojowego. Wspaniali, gościnni właściciele tchnęli w to miejsce życie. Starają się ożywić nie tylko hotel, ale taż samą Szczawnicę – bardzo im kibicuję! Hotel niewielki, ale wygodny. Kameralny. Jest wszystko, co trzeba: smaczne jedzenie (wiecie, że to dla mnie ważne!), piękna pienińska przyroda za oknem, a dla ciała: i sauna i basen i łaźnia turecka. Wnętrza urządzone ze smakiem i obsługa bez zarzutu. Urocze miejsce. Info: www.mparkhotel.pl.


Mam słabość do pokojów z widokiem na morze. Czasami dobrze jest zapatrzyć się w falującą powierzchnię wody. Zwłaszcza nie ruszając się z łóżka. Być może to jest powodem, dla którego tak lubię sopocki Sheraton. Nic tu nie budzi mojego sprzeciwu. Dobre jedzenie, duży wybór restauracji i barów w bliskiej odległości od hotelu. Do tego cudowne SPA. Info: www.sheraton.pl/sopot/.


Południowy wschód naszego kraju to wspaniała kraina dla kulinarnych podróżników. Wpływy kuchni kresowej są tu wyraźne jak nigdzie indziej. Choć nie ma wysokich szczytów górskich ani bezkresnego morza wypoczywa się tu wspaniale. Moje ulubione miejsce, które serdecznie polecam to butikowy hotel Kombornia Dwór – „dwór” bo to był dwór! Piękny, zabytkowy zespół dworski otoczony 10 hektarami działki! Jest gdzie spacerować. Ale przyjemnie tez zostać w bardzo gustownie i adekwatnie do historii miejsca urządzonym wnętrzu. Spa jest atrakcyjne a jedzenie na wysokim poziomie. Kombornia była niegdyś zamkiem obronnym i dziś ciągle broni. Broni nas przed zgiełkiem i pospiechem, przed brzydotą i tandetą. Info: www.dworkombornia.pl.

Magda Gessler