Domowe pot-pourri

Drukuj
zdj.living4media
Pot-pourri to aromatyczna mieszanka suszonych roślin. Możemy ją kupić, ale możemy też wykonać samodzielnie.

Temperatury na zewnątrz zmuszają nas coraz częściej, do spędzania czasu w pomieszczeniach zamkniętych. I to zamkniętych całkiem poważnie, szczególnie gdy hula zimny wiatr. Może właśnie dlatego jesień i zima to pory, gdy chętnie używamy pot-pourii.

Najłatwiejszą mieszanką suszu na domowe pot-pourri są popularne przyprawy. Możemy użyć liści laurowych, gwiazdek anyżu, kuleczek ziela angielskiego, gałki muszkatołowej, lasek cynamonu i goździków. Świetnym dodatkiem do takiej kompozycji są skórki pomarańczy i mandarynek. Wystarczy po zjedzeniu owoców podsuszyć skórki na grzejniku. Jeszcze ładniej będą wyglądały gdy przed suszeniem wytniemy z nich nożykiem gwiazdki, serduszka, kwiatki. Można też pokroić pomarańczę lub limonkę w cienkie plasterki i szybko wysuszyć w mikrofalówce, żeby nie straciły koloru.

Bardzo łatwe do wykonania jest też pot-pourri kawowe. Wystarczy wysypać na miseczkę niezmielone ziarna kawy. Jeśli umieścimy w nich dodatkowo kilka małych świeczek, ziarna rozgrzeją się i w całym pomieszczeniu będzie się unosił delikatny, kawowy zapach. Zapach kawy jest też szczególnie dobry, gdy chcemy przytłumić inne, nieprzyjemne zapachy.

Poza rozsiewaniem przyjemnych aromatów pot-pourri spełnia rolę ozdobną. Dlatego równie ważnym elementem jest tu naczynie. Można wysypać susz do wazonu  z białego szkła, starej porcelanowej miseczki lub drewnianej misy na owoce. Dla bardziej intensywnego aromatu  lepiej jest  użyć naczynia z metalu. Stawiamy  je w ciepłym miejscu, na przykład na kominku lub przy grzejniku.

Ponieważ pot-pourri stoi w otwartym pojemniku, po kilku tygodniach straci swój zapach. Możemy wtedy je wymienić na nowe lub pokropić susz olejkami aromatycznymi. Podobno najlepszy nastrój wprowadza zapach waniliowy, kojarzący się z domowymi wypiekami. Olejki cytrusowe natomiast działają orzeźwiająco i pobudzają apetyt, warto więc używać ich w jadalni.