Trochę wiosny jesienią!

Drukuj
zdj. living4media/Free
Zimowity. Jeśli jeszcze nie macie tych pięknych kwiatków w ogródku, to teraz jest właśnie najlepsza pora na ich sadzenie.

W naturze możemy spotkać dzikie zimowity w Sudetach i w Karpatach. Nie wolno ich zrywać, bo są gatunkiem zagrożonym, objętym ochroną. Lubią górski klimat, wilgotne łąki i nasłonecznione brzegi lasów. Najwyżej położone stanowisko zimowitów w Polsce znajduje się  w Dolinie Chochołowskiej, gdzie wraz z jesiennymi gatunkami goryczek i wrzosów, tworzą niezwykle piękną kompozycję kolorystyczną.

W sprzedaży znajdują się bulwy, zwane potocznie cebulkami, kilku odmian zimowitów, o kwiatach fioletowych, purpurowych, różowych, a czasem białych. Kupując cebulki należy je dokładnie obejrzeć; nie powinny mieć jeszcze  wypuszczonych pąków kwiatowych, powinny natomiast być suche i bez uszkodzeń mechanicznych. 

W ogrodzie można zimowity sadzić jako uzupełnienie jesiennych rabat, skalniaków  lub jako samodzielne grupy, na trawnikach i pod drzewami. Rośliny te nadają się  też do uprawy w doniczkach, na balkonach i tarasach. Najlepiej będą rosły w  bogatej w składniki, żyznej glebie o dobrej przepuszczalności i obojętnym odczynie. Choć lubią słońce, nie zaszkodzi im także półcień.

Kupione w sklepie cebulki sadzimy na głębokości ok. 10- 20 cm, im większe cebulki, tym głębiej.  Po miesiącu pojawią się pierwsze kwiaty i będą kwitły przez  wrzesień i październik. Natomiast liście zimowitów pojawiają dopiero  wiosną i wtedy należy rośliny podlewać i zasilać nawozem. W jednym miejscu mogą pozostawać przez wiele lat, rozsadzamy je dopiero, gdy rosną zbyt gęsto.

Niestety wszystkie części zimowitów są trujące, zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt. Należy więc przechowywać bulwy w miejscu niedostępnym dla dzieci, a po zrywaniu kwiatów umyć ręce. Zwierzęta na szczęście instynktownie unikają kontaktu z tą rośliną.

Ula Zaborowska