Krótka historia kawy

Drukuj
zdj. shutterstock
Zaczęło się w Etiopii. Od... kóz oraz ich pasterza. Chłopak zauważył pewną prawidłowość. Jego kozy, kiedy tylko podskubały sobie trochę owoców z pewnego krzewu, stawały się nadzwyczajnie wprost ożywione.

Ponieważ historia powtarzała się systematycznie, pasterz postanowił sam spróbować. I rzeczywiście – podziałało i na niego. O swoim odkryciu opowiedział imamowi. A duchowny poszedł o krok dalej – opracował metodę suszenia owoców i produkowania z nich naparu. Zresztą natychmiast zyskał większy szacunek swoich wiernych – kiedy bowiem modlili się całą noc i wszyscy, co dość naturalne, podsypiali, imamowi nigdy nie kleiły się powieki. To dopiero ukochany syn Allacha – myślała sobie jego trzódka. Ale sekret tej pobożności szybko się wydał i kawa – bo oczywiście o niej mowa – opanowała świat islamu. Co prawda na początku nie bez pewnych trudności. Ponieważ jest używką zmieniającą, jak alkohol, świadomość – a na to muzułmanie nie patrzą z przychylnością – pojawiły się pomysły, żeby jej zakazać. Wprowadził je nawet w życie gubernator Mekki. Spalono składy kawy, zdemolowano kawiarnie. Ale nie dało to wiele – kawową prohibicję szybko zniesiono, a gubernatora pozbawiono stanowiska. Odtąd nikt już zamachu na kawę nie robił.

W świecie chrześcijańskim też na początku łatwo nie było. Jako że kawa przychodziła od znienawidzonych muzułmanów, patrzono na nią wrogo. Ponieważ nie było jednak chętnych, by sprawę definitywnie rozstrzygnąć, zwrócono się do samego papieża. W 1605 roku Klemens VIII miał wydać na kawę wyrok. Otoczony frakcją antykawową zażyczył sobie filiżanki tego napoju, by osobiście się przekonać, czy ma do czynienia z dziełem szatana. Spróbował i tak zasmakował w tym napoju, że o żadnych zakazach mowy już nie było. Odtąd sprawy potoczyły się błyskawicznie i dziś raczej trudno nam sobie wyobrazić świat bez kawy.

Choć w sklepach odmian i gatunków mnóstwo, tak naprawdę wszystkie one są owocami dwóch tylko krzewów: arabiki i robusty. Ta pierwsza jest szlachetniejsza, łagodniejsza w smaku, zawiera jednak mniej kofeiny. Robusta z kolei jest gatunkiem wytrzymalszym i mniej wymagającym. Na ogół w sprzedaży mamy mieszanki obu tych gatunków.

Jednak najdroższa kawa świata (ok. cztery tysiące złotych za kilogram) pochodzi z... odchodów pewnego indonezyjskiego zwierzątka, łaskuna muzanga. Podobno częściowo nadtrawione ziarna zyskują... specyficzny aromat.

Redakcja