Palio - Włochy

Drukuj
Palio to zaledwie 90 sekund końskiego galopu. Ale rok to także oczekiwania i 4 dni uroczystości, którymi żyje cała Siena oraz zakulisowych zabiegów do których należą i przekupstwa dżokejów i kradzieże koni, bo liczy się tylko zwycięstwo.

Każdy Sieneńczyk związany jest do śmierci z kontradą, w której się urodził. Dzielnicą, jej znakiem, barwami i godnością. I regularnie, co rok, wystawia na próbę swój honor. Podczas końskiej gonitwy na głównym placu Piazza di Campo. Przylgnęła do niej nazwa trofeum, jakim jest banner z wizerunkiem Madonny. Zwycięska kontrada niesie triumfalnie Palio by poświęcić je w kościele. Za kulisami imprezy odbywają się negocjacje z dżokejami i wszelkie zazwyczaj niezbyt uczciwe zabiegi, które utrudniają takie obyczaje jak losowanie koni dopiero trzy dni przed biegiem czy otaczanie tajemnicą dżokejów, niemal do ostatniej chwili. Ich los jest zresztą nie do pozazdroszczenia. Zwycięskiego wprawdzie ozłocą, ale przegrani najlepiej zrobią uchodząc z placu zanim dopadnie ich tłum. O tych, którym się nie udało donoszą następnego dnia media - mają wybite obojczyki, podbite oczy, połamane żebra. W przeddzień biegu wznosi się trybuny i usypuje na placu tor z piachu. Moczy go i ubija, by jeźdźcy nie upadali na bruk. Spadają regularnie, choć nikt się o to nie troszczy, ponieważ zwycięża koń, a nie człowiek. Już rankiem ludzie zajmują miejsca na placu, choć święto zaczyna się dopiero o 15. od poświęcenia koni w dzielnicowych kościołach. Potem kontrady maszerują przez miasto w barwnym pochodzie, uświetnianym przez heroldów żonglujących sztandarami. Start ma miejsce o 19.30. Ledwo ujeżdżone młode ogiery kopią i gryzą. Dżokeje okładają zwierzęta i siebie nawzajem bacikami z byczych ogonów. Stawka rusza na armatni wystrzał, a liczne falstarty potęgują emocje. Podczas trzech okrążeń tak naprawdę niewiele widać, chyba że z trybun lub okien wychodzących na plac. Ich szczęśliwi posiadacze wynajmują zagranicznym turystom „widok na Palio”, za grube pieniądze. Zazwyczaj już po pierwszym okrążeniu sporo koni gna bez jeźdźców. Gdy pierwszy przecina metę, tłum rzuca się na bieżnię. By unieść na rękach zwycięzcę i bić przegranych. Zwycięska kontrada zrywa z budynku Palio. Sędziów nikt nie słucha. Do rana, za stołami w siedzibach kontrad topi się w winie żal przegranej, albo czci zwycięstwo. Toskańskie trunki są dobre na wszystko!

 

INFO

Palio odbywa się 2 lipca i 16 sierpnia, bo dzielnic jest 17, a ze względów bezpieczeństwa w biegu może uczestniczyć na raz nie więcej niż 10 koni: www.ilpalio.org

Na czas imprezy najlepiej znaleźć kwaterę, w podsieneńskich gospodarstwach agroturystycznych: www.agriturismo.it w zakładce Tuscany/Siena.

 

Paweł Wroński