Sałatka szopska

Drukuj
zdj. shutterstock
Szopi oznacza mieszkańca Sofii lub okolic. To by wskazywało na miejskie pochodzenie sałatki szopskiej.

Przynajmniej w jej wersji bułgarskiej. Są jednak i tacy, którzy przypisywanie właśnie Bułgarom autorstwa tej potrawy uważają za nadużycie. Pomidory, ogórki, cebula i papryka, pokrojone, polane oliwą i posypane słonym owczym serem to przysmak popularny na całych Bałkanach. Istnieją jednak odmiany lokalne. Cypryjska village salad zawiera dodatkowo posiekaną kapustę i oliwki. Ale i tu nazwa wskazuje na miejskie korzenie, gdyż village to chyba raczej małe miasteczko niż wioska. Podobnie w Grecji mamy village salad, co jest dość dowolnym tłumaczeniem greckiego horiatiki. W każdym razie smak podbił świat. Sałatkę szopską zwana też grecką możemy zjeść w całej Europie i Ameryce. Dodatki bywają różne. Klasycznie obok oliwy podaje się ocet winny do doprawiania dania. Czasami część surowej papryki zamienia się na pieczoną, obraną ze skórki. Sekret powodzenia tkwi jednak w serze. Oryginalny bułgarski daje się ścierać na tarce w wąskie, zwarte wiórki. Z naszą, sklepową fetą lepiej tego nie próbować – rozmaże się po tarce. Warto rozejrzeć się za bardziej eleganckim serem. Bez niego się nie uda.

Monika Węgrzyn